ZWYCIĘSTWO JEST KONSEKWENCJĄ
Aktualności
Logo
Jak co czwartek: Trenujemy Rodziców cz.10 - Najlepszy klub na świecie
2014-01-22
Jak co czwartek: Trenujemy Rodziców cz.10 - Najlepszy klub na świecie

Kontynuujemy nasz zimowy cykl pt."Trenujemy rodziców czyli jak pomóc swojemu dziecku w przygodzie z piłką". Tradycyjnie, jak co czwartek publikujemy na łamach naszej strony kolejne lekcje, które w całości złożą się na swego rodzaju kodeks rodzica. Zachęcamy do czytania i śledzenia na bieżąco kolejnych wpisów.

Więcej o naszym autorskim pomyśle można przeczytać TUTAJ, a także obejrzeć ciekawy film dot. zachowania rodziców w Anglii.

 

A zatem drodzy Rodzice...

 
Lekcja 10: Najlepszy klub na świecie

Rozpoczynając ten cykl założyliśmy, że będziemy doradzać, jak pomóc dziecku w przygodzie z piłką. Nie trzeba być wybitnym wizjonerem, żeby stwierdzić, że spośród wszystkich dzieci, które uczęszczają na nasze zajęcia tylko część będzie na tyle zdeterminowana, by przez kilkanaście (kilkadziesiąt) lat uprawiać sport, a tylko garstka wdrapie się (daj Panie Boże!) do futbolu zawodowego. Życzymy tego każdemu (choć oczywiście doceniamy wszystkie dzieci, które trenują u nas choćby tymczasowo), a jednym z warunków tego, by w przyszłości grać na wysokim poziomie jest przynależność dziecka do najważniejszego piłkarskiego klubu na świecie. Nie jest to Górnik Libiąż, nie jest to też Barcelona, ani Manchester United - i nie Real Madryt.

Klub, w którym ABSULUTNIE KAŻDE DZIECKO/MŁODZIENIEC MUSI GRAĆ/TRENOWAĆ, JEŚLI CHCE ZAJŚĆ DALEKO NAZYWA SIĘ... PODWóRKIEM. Tyle i aż tyle. Cytując jednego ze znanych trenerów FC Barcelona wyraźnie napiszemy: najlepiej szkolącym "klubem" na świecie jest podwórko. Nie ważne, czy tym podwórkiem są brazylijskie slumsy, francuskie boisko przyszkolne, czy też może nigeryjskie klepisko. Na całym świecie talenty szlifują się właśnie w takich miejscach, bez względu na to czy dziecko godzinami strzela na bramkę ustawioną z patyków, tornistrów, czy może z cegieł. Jeśli Wasz syn przez 10 lat nie opuści żadnych zajęć treningowych w jakimkolwiek klubie by nie trenował, ale po tych zajęciach rzuci piłkę do kąta i nie będzie go ciągło na boisko, to zapewniamy - piłkarzem wysokiej klasy nie zostanie (co najwyżej pogra dla przyjemności lub na poziomie amatorskim).


To właśnie godziny spędzone na podwórku z piłką przy nodze sprawiają, że ktoś kocha piłkę i ma do niej dryg. Odpowiedzmy sobie na pytanie: Czy wspaniałym talentom brazylijskim (Ronaldo, Romario, Bebeto czy inni współcześni) niezbędne były orliki lub inne równe jak stół boiska? A może potrzebowali ich wywodzący się z Afryki Drogba, Toure lub Eto ?? Zdecydowanie nie! U nich liczyła się miłość do piłki, a miejsce do jej kopania zawsze się jakieś trafiło.

Dlatego pamiętajcie - uczestnictwo w zajęciach treningowych jest bardzo ważne, bo trenerzy nauczają techniki, kształtują mentalność, wskazują drogę. Na nic to jednak, kiedy tej zdobytej wiedzy mały chłopiec nie będzie pomnażał na przyszkolnym boisku, ogrodzie czy kawałku asfaltu. To właśnie tam, często w grach ze starszymi od siebie, na boisku z kałużami i nierównym asfaltem kształtują się charaktery i rodzą się największe talenty. Wystarczy sięgnąć do biografii większości wspaniałych piłkarzy tego świata. Niemal każdy odpowie, że podstawą w dzieciństwie była piłka przy nodze. Nie odmawiajcie więc tego dzieciom, a wręcz sami zachęcajcie je do wspólnej gry (nie zapominając przy tym o nauce). Tylko tak Wasze dzieci może wyszkolić najlepszy klub piłkarski na świecie - PODWóRKO.

 

Przeczytaj poprzednie odcinki cyklu:

Lekcja 1. Idziemy na trening - z torbą...

Lekcja 2. Moje narzędzie pracy

Lekcja 3. Wchodzimy do szatni

Lekcja 4: Głodny zawodnik gra lepiej

Lekcja 5: Twój syn nie jest ani lepszy ani gorszy

Lekcja 6: Po zawodach lepiej ani słowa

Lekcja 7: Wokół boiska nie chodzimy

Lekcja 8: Zerkajmy na brzuszki

Lekcja 9: Rodzicu interesuj się!