Kontynuujemy nasz zimowy cykl pt."Trenujemy rodziców czyli jak pomóc swojemu dziecku w przygodzie z piłką". Tradycyjnie, jak co czwartek publikujemy na łamach naszej strony kolejne lekcje, które w całości złożą się na swego rodzaju kodeks rodzica. Zachęcamy do czytania i śledzenia na bieżąco kolejnych wpisów.
Więcej o naszym autorskim pomyśle można przeczytać TUTAJ, a także obejrzeć ciekawy film dot. zachowania rodziców w Anglii.
A zatem drodzy Rodzice...
Lekcja 4: Głodny zawodnik gra lepiej
Ze szkoły na szybki obiad i od razu na trening. Skąd my to znamy... . Żołądek nie nadąża jednak za takim rozkładem dnia i organizm szybko się sprzeciwi podczas wysiłku podejmowanego tuż po obfitym obiedzie. Efekt: ociężałość, ból brzucha, kolka, wizyta w toalecie - generalnie zawalony trening. W miarę dorastania dzieci/młodzieży podejmowany na treningach wysiłek wzrasta (większa intensywność treningu) i niewłaściwe odżywianie jeszcze bardziej może przeszkadzać, czy wręcz uniemożliwiać skupienie się na zajęciach. Ogólna zasada panująca w sporcie jest taka: lepszy zawodnik głodny niż ten przejedzony. W przypadku tego drugiego, oprócz kłopotów żołądkowcyh mamy też do czynienia z ogólnym "otępieniem" organizmu, który swoją energię traci na trawienie pokarmu - zamiast na energiczne ćwiczenia (to dlatego po jedzeniu chętnie idziemy leniuchować, żeby organizm uporał się z ciążącym w żołądku pokarmem).
Wobec czego drodzy rodzice, jeśli macie zamiar po powrocie dziecka ze szkoły dać mu zupę i ziemniaki z kotletem na godzinę przed treningiem/meczem, to wycofajcie się z tego pomysłu i zastosujcie alternatywę, np.: tylko zupa + kromka chleba, albo tylko połowa kotleta (a najlepiej mięso gotowane/duszone). Resztę chętnie zje po treningu. Oczywiście dwoma rękami podpisujemy się też pod pomysłem jedzenia BARDZO WAŻNEGO drugiego śniadania w szkole (wtedy dziecko nie wraca totalnie głodne). Apelujemy, żeby dzieci nie najadały się na mniej niż około 2 godziny pred treningiem, bo to tylko ze szkodą dla nich. Uczmy także dzieci, żeby w czasie przerw (np. między meczami na turnieju) również dobrać coś odpowiedniego do przekąszenia (lepszy baton, niewielka drożdżówka niż wielka bułka wypchana wędliną czy kotletem).
Odpowiednie żywienie, to także element przygotowania piłkarza do meczu i dziś - w sporcie profesjonalnym - aspekt ten jest bardzo istotny: piłkarze mają swoje prywatne diety, drużyny mają swoich kucharzy, a sportowcom robi się nawet specjalistyczne testy uczuleniowe na składniki pokarmowe, które są słabo przysfajalne przez organizm i których należy unikać (dla każdego człowieka mogą to być inne składniki!). My tu na dole, w futbolu amatorskim, czy dziecięcym także możemy na swój własny sposób dbać o swój organizm i formę fizyczną dobierając odpowiednio pory posiłków i rodzaj jedzenia. O tym drugim zagadnieniu (jakie produkty jeść) piszemy w naszym dziale PO TRENINGU - rozdział DIETA MŁODEGO PIŁKARZA. Zapraszamy do przeczytania.
A tymczasem smacznego... .
Przeczytaj poprzednie odcinki cyklu:
Lekcja 1. Idziemy na trening - z torbą...
Lekcja 2. Moje narzędzie pracy